Niektóre środowiska przedstawiają aborcję jako zabieg pozbawiony poważniejszych konsekwencji, coś, co w zasadzie sprawia tylko, że kobieta „pozbywa się problemu”, jakim jest nieplanowane dziecko. Sytuacja kobiety, która decyduje się na tak dramatyczny krok, jest zwykle trudna i skomplikowana. Wpływ na decyzję o aborcji ma nie tylko matka, ale wielu innych ludzi, którzy się nie sprzeciwiają – chociaż powinni to zrobić. Usunięcie dziecka zawsze powoduje negatywne skutki w życiu kobiety i jej otoczenia. Poniżej przedstawiamy niektóre z nich.

Możliwość pojawienia się zespołu poaborcyjnego

Aborcja może odbić się w dość znacznym stopniu na psychice kobiety. Refleksje na temat tego, co się wydarzyło, mogą przyjść w różnym czasie – niektóre kobiety chwilę po zabiegu dostrzegają swoją tragedię, natomiast inne dojrzewają do tego wniosku dłużej. Niestety, usunięcia dziecka nie da się odwrócić, choćby się tego bardzo chciało. Może pojawić się zespół poaborcyjny, który będzie się wyrażał m.in. tęsknotą za utraconym dzieckiem. Zdarzają się sytuacje, w których matki piszą listy do swoich nienarodzonych dzieci. Warto tutaj polecić książkę ks. Karola Antoniewicza „Listy do matki”, która porusza ten problem, a która może stać się pomocą dla kobiet zmagających się z syndromem poaborcyjnym.

Zespół poaborcyjny nie jest zjawiskiem, które przytrafia się każdej kobiecie, jednak może się on przejawiać nieustannym lękiem przed kolejną ciążą i poczuciem winy mogącym towarzyszyć kobiecie do końca życia. Jest to szerokie pole do działania dla rodziny, księży oraz działaczy pro-life, którzy powinni otoczyć taką osobę opieką i dodać jej otuchy.

Jak sobie radzić z dokonaną aborcją?

Jak już wspomnieliśmy, wsparcie rodziny oraz otoczenia jest niesamowicie istotne. Bardzo ważny jest tutaj kierownik duchowy, który będzie podtrzymywać taką kobietę na duchu oraz zrobi wszystko, żeby zmieniła ona swoje postępowanie. Znane są takie przypadki jak Mary Wagner, która walczy o to, by kobiety chcące dokonać aborcji w klinikach rozmyśliły się. Zdecydowanie warto pójść taką drogą i świadczyć kobietom, że usunięcie dziecka nienarodzonego jest czynem nieodwracalnym, który zostawia ślad w psychice.

Nie ma większego znaczenia, czy była to aborcja farmakologiczna bądź cała „procedura” została dokonana w klinice. Nie da się tego zapomnieć do końca życia. W internecie można odnaleźć wiele anonimowych świadectw kobiet żałujących, że nie pozwoliły żyć swojemu dziecku. Uzdrowienie jest możliwe, trzeba tylko znaleźć właściwą dla siebie drogę do pojednania z sobą, utraconym dzieckiem i otoczeniem.